Przed Urzędem Miejskim tłum ludzi. Przyszli upomnieć się, by traktowano ich poważnie, by nie musieli słuchać wykrętów: „wyburzeń nie będzie”, kiedy z map wynika co innego. To kilkudziesięciu mieszkańców Dziekanowa zgromadziło się, by wręczyć Burmistrzowi petycję dotyczącą tzw. małej obwodnicy Łomianek. Pomysłu, który niszczy Dziekanów, a nie rozwiązuje żadnego problemu komunikacyjnego Łomianek.
Protestujących wspierają radni z Klubu Radnych Niezależnych, jest na miejscu liczna reprezentacja Mieszkańców Łomianek, ale nie ma Burmistrza, nie ma też jego zastępcy. Nie po raz pierwszy, gdy mieszkańcy chcą wyrazić swoje zdanie, nagle władze tracą odwagę.
foto. Urząd Miejski w Łomiankach
Pojawiają się za to dziwni goście, kilku pijanych mężczyzn. Policjanci szybko ich wyłapują. Okazuje się, że sprowadził ich i dał alkohol Henryk Kostrzewski, prawa ręka burmistrza, towarzyszący mu na każdym kroku.
Takich władz Łomianek chcemy? Karanych za kłamstwa i gotowych na wszelkie niegodziwości by tylko utrzymać się przy władzy?
Witold Gawda
Kontynuuj dyskusję Forum.Łomianki.ORG
5 więcej odpowiedzi
To jest właśnie przykład walki politycznej. Ani burmistrz ani opozycja nie chcą się porozumieć, bo nie leży to w ich interesie. W interesie polityka jest podtrzymywanie sporu z oponentem po to, żeby wykazać, że to MY mamy rację, a nie ONI. Nawet jeśli obie strony robią dokładnie to samo, gdy mają władzę. Przecież każdy burmistrz, czy z lewa czy z prawa, musi budować drogi. Dlaczego więc za każdego burmistrza w Łomiankach mamy do czynienia z kłótniami o drogi ?
Pozdrawiam,
@mim czy możesz wskazać przykłady braku chęci porozumienia ze strony opozycji?
Bzdura.
Protest pokazał, że opozycja — a raczej oburzeni mieszkańcy — chce rozmawiać, przyszła pod urząd ze swoimi postulatami. Zamiast spotkać burmistrza, pocałowali klamkę.
Mieszkańcy przyszli porozmawiać i szukać kompromisu, oczywiście mają zarzuty i krytykują zaproponowane rozwiązania, ale to nie znaczy, że zależy im na konflikcie, zależy im właśnie na rozwiązaniu konfliktu.
To burmistrz nie przyszedł — a nie był przecież zaskoczony protestem, wiedział o nim z wyprzedzeniem — zamiast przyjść i rozmawiać, wysłał na protest fotografa który miał wyłowić z tłumu osoby wytypowane do personalnego ataku.
Zamiast wyprowadzać wszystkich z błędu np. posiłkując się przepisami i dokumentami, skoro wyburzeń nie będzie, a oprotestowane przez prawie 600 osób rozwiązania są słuszne, to umotywowanie swoich racji nie powinno być problemem.
Zastępca Rusiecki także ma czas by chodzić za każdym razem chodzić po pasach z całą swoją rodziną, jednak nie znalazł czasu by wyjść na na przeciw mieszkańcom.
Skoro opozycja przyszła porozmawiać, a burmistrz nie przyszedł to trudno z tego wyciągnąć wniosek, że opozycji nie zależy na porozumieniu.
“protestujących pokonać”? To właśnie jest strategia obecnie zarządzających i w niej tkwi źródło niechęci do p. Rusieckiego i osoby, która wydała mu nieograniczone pełnomocnictwa, czyli p.Dąbrowskiego. Nie rozmawiać, tylko pokonać. Wybierać sobie tych, z którymi się rozmawia i tych, z którymi rozmów się unika. Rozmawiali ze mną sąsiedzi, którzy czekają na “audiencję” u obecnego burmistrza/wice, chcąc przedstawić mu swoje uwagi odnośnie planowanej inwestycji i zaproponować polubowne rozwiązania. Czekają ponad rok, ponieważ sekretarka nieustannie przekłada terminy, twierdząc że ten jest bardzo zajęty i nie ma czasu, chociaż ma wyznaczone regularne dyżury w poniedziałki. W międzyczasie inwestycja w światłach fleszy powstała, ale że nie spełnia w pełni swoich funkcji, ponieważ jest wadliwa - o tym już z gminnej gazety mieszkańcy oczywiście się nie dowiedzą. Pan Marek, z tego co napisał tutaj na forum, w międzyczasie nie miał żadnych problemów, aby zostać przyjętym, a nawet otrzymał obietnicę budowy parkingów dla deweloperów na gminnych działkach
Wracając do meritum, sąsiedzi twierdzą, że żaden z poprzednich burmistrzów nie odnosił się tak lekceważąco do problemów mieszkańców. I żadna ilość wyasfaltowanych dróg tego poglądu nie zmieni.
@mim wcześniej zarzucałeś opozycji niechęć do osiągnięcia porozumienia, a tutaj z góry zakładasz, że protestujący nie mają racji. Wcześniej pisałeś też, że akceptacja rzeczywistości daje człowiekowi szczęście.
Odnoszę wrażenie że oczekujesz że tylko i wyłącznie protestujący powinni zaakceptować rzeczywistość taka jaka ona jest, natomiast władzy dajesz prawo do pokonywania niezadowolonych mieszkańców, bez względu na to czy mają racje.
Brakuje w tej argumentacji konsekwencji.
Drogi trzeba budować. I protestujący mieszkańcy chcą budować drogi! Drogi potrzebne mieszkańcom Łomianek.
Czego chcemy
Jest wola by Kościelna Droga też została zbudowana, nawet jako droga dość szeroka, np. tak:
https://streetmix.net/wooyek/2/kocielna-droga-wilana-do-armii-pozna
https://streetmix.net/wooyek/3/kocielna-droga-wilana-do-armii-pozna-odcinki
Albo tak:
https://streetmix.net/-/530263
Chego nie chcemy
Dlaczego mamy inwestować 60 milionów złotych, w drogę powiatową przydatną głównie dla mieszkańców Czosnowa i ruchu tranzytowego, który i tak powinien płynąć S7.
Nie chcemy takiej 6 pasowej arterii i nie chcemy likwidacji skrzyżowań, które wcześniej zostały ujęte w planach miejscowych.